Strona główna | Mapa serwisu 
 
Wybór orędzi
Wybór orędzi > cz. 19
29.09.88 r.
Dałem wam spowiedników. Kiedy się przed nimi spowiadacie, Moi umiłowani, spowiadacie się jedynie przede Mną, wobec Mnie się spowiadacie.
 
19.08.88 r.
Przygotujcie wcześniej wasze dusze. Stworzenia, nie czekajcie, aż okryje was cień śmierci. Zachowujcie wasze dusze czyste i bez skazy, spożywajcie Moje Ciało i pijcie Moją Krew tak często, jak możecie. Często okazujcie skruchę, bądźcie gotowi na ten dzień. Pośćcie. Post wam pomaga. Słuchajcie Mojego Głosu i przygotowujcie wasze dusze tak, jakby nasze spotkanie miało nastąpić jeszcze tego samego dnia. Nie zwlekajcie. Zwlekać znaczyłoby spać. Zwlekać to pozostawić wasze lampy bez oliwy. Bądźcie gotowi na spotkanie z waszym Zbawicielem. Kocham was wszystkich do szaleństwa. Zrozumcie, że ze względu na Moje Nieskończone Miłosierdzie pragnę was wszystkich przygotować

11.09.92 r.
Nie mówcie: “Dlaczego mam się spowiadać? Nie mam nic do powiedzenia mojemu spowiednikowi.” Nie bądźcie jak ci, którzy utracili poczucie grzechu. Daleko wam do doskonałości. Niektórzy z was zachowują się, jakby byli bez skazy i jakby osiągnęli już doskonałość. Bądźcie pokorni, bądźcie pokorni! Rozpoznacie bez trudu swe grzechy, jeśli pomodlicie się w szczerości serca i jeśli poprosicie Mnie o pomoc w ich rozpoznaniu.

29.08.89 r.
Nawracajcie się i codziennie ponawiajcie akt całkowitego oddania Mi siebie. Oddajcie się w Moje Ręce, a Ja uczynię z was żywe kolumny światła. Módlcie się bez przerwy, módlcie się sercem. Przyjmujcie Mnie w czystości, a wyleję na was Moje Łaski. Przyjdźcie w godzinie Adoracji i adorujcie Mnie. Spowiadajcie się z waszych tak licznych grzechów. Zróbcie przyjemność Mnie, waszemu Bogu, i chodźcie ze Mną. Podążajcie za Moimi wskazaniami i nie rozglądajcie się ani na lewo, ani na prawo. Bądźcie doskonali! Bądźcie Moim Niebem! O, stworzenie! Gdybyście tylko wiedzieli, jak bardzo Ja, wasz Bóg, kocham was, nie wahalibyście się iść za Mną, Moimi śladami! Dlaczego gdzie indziej szukacie pocieszenia? Moje Najświętsze Serce to balsam dla waszych ran. Moje Najświętsze Serce jest waszym Mieszkaniem. Moje Oczy patrzą na was wszystkich.

Kilka fragmentów orędzi Maryi:

9.04.98 r.
W Mojej niezawodnej Miłości, jaką mam do was wszystkich jako Matka, będę zawsze waszą życzliwą Opiekunką i Obrończynią. Czy nie słyszeliście o tym, w jakim stopniu staję się lwicą, broniącą swych małych, kiedy splamione ręce zbliżają się, żeby was tknąć? Nikt nie będzie zdolny wyrwać was Mnie.

6.12.93 r.
Pracuj dla Pana, Moja mała, i pozwól Mu wyryć na tobie cały Jego Plan. Nadchodzi czas, kiedy Pan postawi każdemu z was następujące pytania: «Czy kochałeś bliźniego jak siebie samego? Czy to możliwe, że ciągle nie pojmujesz woli Boga? Czy wszystko uczyniłeś, aby utrzymać pokój? Kiedy twój wróg był głodny, czy ofiarowałeś mu posiłek przy twoim stole? Kiedy był spragniony, czy dałeś mu pić? Jak to się dzieje, że to co dajesz, dajesz bez miłości?»

Prosiłam was o modlitwy. Wielu z was modli się, lecz bez miłości. Wielu z was pości, lecz bez miłości. Tylu z was mówi o Moich Orędziach, lecz bardzo niewielu je wypełnia, bo waszym sercom brakuje miłości. Pochylacie się bardzo nisko i postępujecie według litery Prawa, lecz nie udaje się wam pojąć serca Prawa. Wielu z was mówi o Jedności, lecz pierwsi potępiają wprowadzających ją w życie, bo nie ma w was miłości. Skoro wszystko, o co was prosiłam, wykonujecie bez miłości, ciągle chodzicie w ciemności. Ciągle jesteście za wojną, a nie – za pokojem. Sądzicie, że wiecie wszystko, lecz w rzeczywistości nic nie wiecie.

10.10.90 r.
Nie śledziliście śladów Drogocennej Krwi, którą Jezus pozostawił za Sobą jako znak, aby pozwolić wam podążać za Nim. Nie, wy poszliście za brudnymi śladami, pozostawionymi wam przez szatana, za śladami, które wszystkie prowadzą na pustynię, gdzie nie ma nikogo, kto zatroszczyłby się o wasze rany i nikogo, kto by was pocieszył; prowadzą na pustynię, na której umrzecie. Wasze pokolenie nie potrafiło docenić wielkiej Miłości Boga.

4.04.97 r.
Jeśli nadal będziecie w taki sposób traktować Jego myśl i serce, Moje biedne dzieci, to w dniu — gdy znajdziecie się twarzą w twarz z waszym Stwórcą — staniecie przed Jego Tronem z pustymi rękoma, bo wasza dusza będzie wciąż pustkowiem, wyjałowioną ziemią, pustynią.

9.04.98 r.
Ze Swego Wspaniałego Tronu Bóg cię dosięgnął, żeby cię pocieszyć, a przez ciebie – miliony innych, którzy rozpaczliwie potrzebowali pocieszenia. Ach! Czegóż On by nie uczynił w Swej Boskiej Dobroci dla was wszystkich! Dalej...
prawdziwezycie@o2.pl